rozwijane

piątek, 31 maja 2013

Olejowanie włosów, oleje indyjskie -=SESA=-

Jak olejować włosy opisałam TU


Dzisiaj przybliżę Wam oleje indyjskie, które używam



SESA BanLabs 90ml




Ajurwedyjski środek powstrzymujący wypadanie włosów.
Stymuluje wzrost gęstszych, zdrowych i długich włosów. Eliminuje łupież. Receptura olejku pochodzi ze starodawnych ajurwedyjskich pism. Składa się on z 18-tu bogatych w składniki odżywcze ziół, 5 olejków doskonale nawilżających włosy i mleka. Cała receptura przygotowana została według procesu Kshir Pak Vidhi, w którym zbilansowana mieszanka ziół połączona zostaje z mlekiem a następnie aktywowana poprzez 5 olejków. Olejek jest bogaty w witaminy C i E.
Regularne używanie oleju powoduje że włosy stają się lśniące i zdrowe a cebulki doskonale odżywione.


Skład:

Olejowanie włosów, oleje indyjskie -=AMLA Jasmine=-




Jak olejować włosy opisałam TU


Dzisiaj przybliżę Wam oleje indyjskie, które używam



AMLA Jasmine firmy Dabur 200ml

Olej Amla od ponad pół wieku jest absolutnym hitem kosmetycznym kobiet z Indii, gwiazd bollywood. Firma Dabur stworzyła odmianę Jasmine specjalnie dla jasnych włosów.

Skład:

Mineral oil (Paraffinum Liquidum) - olej mineralny

Canola oil - olej rzepakowy

Elaeis guineensis oil - olej palmowy

niedziela, 26 maja 2013

Olejowanie włosów, mega pielęgnacja



Olejowanie włosów, to kolejna rzecz, która „kradnie” olej z kuchni. Tak właśnie mąż mojej koleżanki podsumował tą upiększającą kurację naszych włosów.
Na pewno niejedna z Was (oooo, przepraszam, również „niejeden”), jako dziecko, biegała z jajem na głowie. Ja miałam również kuracje z czarnej rzepy, pamiętam, ze piekło strasznie. Potem w sklepach pojawiły się odżywki i maski i zaczęłam nakładać na swoje włosy różne te chemiczne specyfiki. Próbowałam je naprawić po ciągłych farbowaniach i trwałych.  Wiadomo, że nasze włosy nigdy nas nie zadowolą. Mamy proste, chcemy loczki, mamy kręcona – prostownica w ruch, o kolorze, to nawet nie wspomnę.

Ale do czego zmierzam?
Ano do tego, że póki była w Polsce komuna i nic nie było, to bardzo ważne miejsce w naszym życiu odgrywała natura. Wraz z otwarciem granic na świat, otworzyliśmy również granice dla koncernów międzynarodowych. Od tej chwili możemy już bez limitów korzystać z dobrodziejstw np. przemysłu kosmetycznego. Tylko czy to, aby takie dobre? Raczej nieuniknione, ale po tym zachłyśnięciu się kosmetykami stworzonymi w laboratoriach, przychodzi chwila refleksji, czego skutkiem jest coraz częstszy powrót do natury.

czwartek, 23 maja 2013

DIY tuning lampy REGOLIT IKEA cz.4




Dzisiaj zaprezentuję Wam niezwykła lampę.
Lampa projektu Lindy Albrecht z gluearts.blogspot.com

Zobaczcie tylko:
Zwykła, papierowa regolit z IKEA, a nie powstydziło by się nią niejedno, ekskluzywne wnętrze. Przestrzenne motyle i kwiaty oplatają papierową kulę, tworząc niesamowity efekt.



A więc do dzieła:




Potrzebne będą:
  • klejące kółka lub małe kwadraciki z taśmy dwustronnej przeźroczystej
  • klej na gorąco
  • papierowa lampa biała
  • perłowe pręciki kwiatów (na czułki motyla) do nabycia w sklepach z ozdobami ślubnymi lub florystycznymi
  • gotowe naklejki stokrotki
  • perełki na środki kwiatków
  • zielone listki (mogą być na gałązce), również do nabycia w sklepach z ozdobami ślubnymi lub florystycznymi
  • zadrukowana czarnymi literami niepotrzebna książka, gazetka, ulotka (papier ma być gładki i cienki). Jeśli nie macie takiej książki, to polecam wyprawę do antykwariatu
  • biała cienka bibułka
  • błękitny papier ozdobny
  • przeźroczyste koraliki różnej wielkości i drut do ozdobienia zawiesia lampy.

środa, 22 maja 2013

metoda NIA: czosnek, kapusta i cieciorka -=koniec z cieciorką=-





Tak, tak, skończyłam.
Z napisaniem posta czekałam do zagojenia rany, aby opisać Wam co po kolei sie działo.

A teraz po kolei:
W ostatnim poście napisałm, że chyba skończę oczyszczanie, bo nie widzę już postępów tej metody. Zdjęcia, które zostały skomentowane pochodziły z pierwszej połowy kwietnia. Potem było już coraz lepiej, chusteczka nie była w ogóle zabarwiona, a ilości wydzieliny tak znikome, że miałam problemy, aby ziarenko wyciągnąć.
Pod koniec kwietnia postanowiłam zakończyć kurację, a żeby mieć potwierdzić swoją pewność, że organizm jest już oczyszczony, na ostatnią noc kwietnia założyłam sobie plastry KINOKI. I co? I rano były czyściuteńkie. To mnie upewniło o słusznej decyzji.

Jak wyglądało gojenie?
Przede wszystkim bardzo szybko. Byłam naprawdę w szoku. 1 maja, po odklejeniu plastrów KINOKI, w czasie zmiany opatrunku, nie założyłam już cieciorki. Wszystkie inne rzeczy bez zmian, czyli zostawiłam chusteczkę z kapustą, bo nie chciałam od razu czegoś suchego do takiej otwartej rany przykładać i bandaż. Ku mojemu, wielkiemu zdziwieniu, po 12-tu godzinach, rana była już prawie zasklepiona, a po kolejnych 12-tu już całkiem gładka. Jeszcze cały, kolejny dzień, przykładałam kapustę w chusteczce i zawijałam bandażem ( jak w metodzie NIA ). Wokół rany smarowałam olejkiem z drzewa herbacianego.

Czwartego dnia olejkiem smarowałam już bezpośrednio ranę, którą zakleiłam już tylko plastrem z opatrunkiem. NOGA ODŻYŁA!!!!! Po 2 miesiącach reszta ciała odetchnęła powietrzem ;)
Teraz, po 3 tygodniach miejsce po cieciorce wygląda tak:

niedziela, 19 maja 2013

Projektowanie wnętrz- sztuka nie taka trudna *przykłady*






Dzisiaj pokarzę Wam kilka  przykładów projektowania wnętrz, gdzie wybór kolorów do wnętrza mógł być inspirowany obrazami z natury
Do posta http://angicafe.blogspot.com/2013/05/projektowanie-wnetrz-sztuka-nie-taka.html

Mam nadzieję, że się Wam spodoba i  spróbujecie sami.

Pierwszym projektem jest sypialnia. Piękne wnętrze z jeszcze piękniejszym widokiem.

Więc co robimy?

sobota, 18 maja 2013

Projektowanie wnętrz- sztuka nie taka trudna




Oglądając zdjęcia z pięknie urządzonych wnętrz, zastanawiamy się często: Jak to możliwe? Jak oni to robią, że wszystko tak świetnie do siebie pasuje?

Teraz na szczęście dożyliśmy czasów, że w żadnej dziedzinie życia nie obowiązują sztywne reguły. Obojętnie, czym się zainteresujemy, co robimy, wszędzie mieszają się style, tradycje, mody. Świat stał się totalnie kosmopolityczny i bez-epokowy (jeśli tak oczywiście mogę powiedzieć). Nasi potomkowie będą mieli bardzo duże problemy ze zdefiniowaniem stylu początku XXIw.

Przy projektowaniu wnętrz nie musimy sugerować się modą, nie musimy wybierać konkretnego stylu, jednej kolorystyki, czy jednego rodzaju tkanin. Możemy mieszać wszystko ze wszystkim, stosując tylko jedną zasadę. Całe pomieszczenie lub nawet cały dom, ma tworzyć spójną całość. A jak to zrobić? Pomoże nam natura. Zauważyliście jedną, fajną rzecz? A mianowicie, że nic w przyrodzie nie „gryzie” się ze sobą? I nie mówię tu o zwierzątkach, które się pożerają, tylko o kolorach. Obojętnie, na co patrzymy, jaki widok mamy przed oczami, zawsze tworzy on spójną całość, nie ma tam elementów, które kolą w oczy. I właśnie obrazami przyrody będziemy się posługiwać przy aranżowaniu swoich wnętrz.

Więc po kolei.

środa, 15 maja 2013

Piękna łazienka. Gdzie ukryć pralkę?

Wyobraź sobieJesteś w pięknej łazience, gdzie drewno przeplata się z kamieniem tworząc zachwycający widok na tle białych ścian. Stara, odrestaurowana komoda w roli szafki umywalkowej prezentuje się wprost nieziemsko, a stojąca na niej umywalka tylko potęguje to wrażenie….

ale co to…..?

…pralka? …proszki? …pranie?
To rzeczy, na które nie ma miejsca w naszej wizji pięknego salonu kąpielowego. Muszą stąd natychmiast zniknąć!

Pół biedy, jak mieszkamy w domku, tam zazwyczaj udaje się wygospodarować pomieszczenie gospodarcze, ale w mieszkaniu, przecież nie jest z gumy, co tu zrobić?

A odpowiedź jest prosta : SCHOWAĆ !

I dzisiaj właśnie o sztuce chowania będzie, czyli o wszelkiego rodzaju schowkach w łazience. Pokażę Wam, jak w zmyślny sposób pochować wszystko to, czego oczy nie powinny oglądać, a co jest potrzebne.
Zacznijmy od pralki, bo to jest największy klamot do ukrycia. Oczywiście najprościej byłoby pozbycie się jej z łazienki i wyeksportowanie np. do kuchni. Nie każda jednak kuchnia ma możliwość jej zmieszczenia i nie każdy człowiek akceptuje takie rozwiązanie. Dla niektórych, po prostu, pralka ma być w łazience i basta!
No dobrze, więc co tu zrobić?

niedziela, 12 maja 2013

Bonsai -=Ficus Ginseng=-

http://www.flickr.com/photos/isherwoodchris/5811756295/





Jakiś czas temu udało mi się kupić na totalnej wyprzy drzewko bonsai. Uratowane przed kubłem na śmieci, uproszone, abym mogła kupić... niech no spróbuje nie rosnąć !!!!!

Nie jest to prawdziwe bonsai, kilkudziesięcioletnie, wyhodowane od siewki, tylko Ficus Ginseng szczepiony na pięknym pniu. Nieważne, o prawdziwych bonsaiach może kiedyś napiszę, o ich uprawie począwszy na znalezieniu roślinki w lesie, poprzez wszystkie etapy formowania. Takie drzewko zaczyna przypominać bonsai po kilku latach, a piękne okazy mają kilkadziesiąt lub nawet sto z groszami. One nie są na sprzedaż... Kupić można bonsai dla niecierpliwych :) I takie właśnie drzewko wpadło mi w łapki.




Tak wyglądało gdy je kupiłam


ŁAzienKA -=szafka pod umywalkę=-



W poprzednim poście zaczęłam temat drewna w łazience: jakie wybrać, jak kłaść i konserwować. Taka łazienka wygląda pięknie, jest wytworna, ale z nutą przytulności.
A co, jeśli nam to nie wystarcza? eśli chcemy mieć łazienkę unikalną, tylko naszą, a dodatkowo opierającą się trendom, modom? Drewno daje fajne tło, doskonale łączy się z innym, naturalnym materiałem, czyli kamieniem. Drewno, kamień i biel lub jasne beże, kolory ziemi, to zestawienie gwarantujące ponadczasowe, nieprzemijające piękno. Unikalność naszej łazienki możemy uzyskać poprzez nietypowe łączenia tych materiałów. Rozbudźcie wyobraźnię i odrzućcie wszelkie konwencjonalne zastosowania wszystkich tych surowców. A jak już sobie cos wymyślicie, to nie dajcie wmówić sobie przez "fachowca:", że "się tak nie da". Jeśli tak Wam mówi, to go zmieńcie, bo wszystko się da, potrzeba tylko nieraz więcej czasu i cierpliwości (niekoniecznie pieniędzy), a osiągniecie zamierzony efekt. To jest Wasz dom, to Wy tu będziecie mieszkać, a fachowiec po skończonej pracy zniknie pójdzie sobie do innej roboty, zostawiając nas ze swoją wizją Waszej łazienki.... 

piątek, 10 maja 2013

Drewno w łazience

Oglądając sobie aranżacje wnętrz, coraz częściej można natrafić na łazienki, w których ważnym elementem jest drewno.
Drewno? Przecież drewno zniszczy się zaraz w zawilgotniałym pomieszczeniu-pomyślą niektórzy. Nic bardziej mylnego. Elementy architektury ogrodowej: altanki, pergole, ławeczki, tarasy, place zabaw dla dzieci, a nawet niektóre domy zbudowane są z drewna, a przecież wystawione na działanie różnych warunków atmosferycznych mają się świetnie. Łodzie, statki: dodatkowo jeszcze działa na nie słona woda morska i też "żyją". Nie ma zatem co bać się drewna w łazience, trzeba tylko wybrać odpowiedni gatunek, dobrze położyć i potem impregnować. Uzyskamy w tem sposób przepiękne, przytulne, a zarazem eleganckie wnętrza.


Co może być w łazience z drewna?

wtorek, 7 maja 2013

Fitnessuję się, czyli Nord Walking bez "nord"




Na koniec stycznia, gdy minęła mi kolejna dekada życia, postanowiłam ruszyć swoje 4 litery i zrobić coś pozytywnego dla siebie i psicy swojej, bo jakoś tak się zastałyśmy tej zimy.
Robiłam co prawda jakieś tam rundki z nią, ale patrząc z góry, jak zamienia się w kluskę, doszłam do wniosku, że te nasze spacerki to o kant d.... można rozbić jeśli chodzi o ich wpływ na naszą kondycję.
Z racji, że lubię zaczynać różne rzeczy z jakąś ciekawą datą, to i tu poczekałam do nowego miesiąca.

1 luty
Hmmmm iść czy nie iść. Godzina 18-ta, ciemno jak (wiadomo gdzie) zimno...iść czy nie iść?
Szybka decyzja: idziemy, bo jak dzisiaj nie zaczniemy, to znów w domu będziemy gnić w oczekiwaniu na jakąś datę.

niedziela, 5 maja 2013

DiY Drugie życie butelki cz.4 -= zabawa ze światłem =-



Długi weekend dobiega końca i mam nadzieję, że z pomocą znajomych i rodziny zebraliście spory zapas butelek na przeróbki :D
Jak pisałam w poście: http://angicafe.blogspot.com/2013/05/diy-maszynka-do-ciecia-butelek.html , często pierwsze próby ciecia butelek nie wychodzą zadowalająco lub wręcz totalnie nieudanie, dlatego też zapas szkła jak najbardziej ma sens.

W którym miejscu ciąć butelki?
Oglądając sobie przygotowane dla Was zdjęcia, nasuwają mi się dwa miejsca:
Pierwsze to odcięcie dna (tak, aby została prawie cała butelka), a drugie to przecięcie w miejscu gdzie szyjka już zanika i staje się na szerokości jak reszta butelki, w wyniku takiego cięcia powstaje "szklanka" + "lejek"

A co można zrobić z poprzecinanych butelek? Zobaczcie sami:



sobota, 4 maja 2013

DIY Maszynka do cięcia butelek

Pisałam o malowaniu butelek i o ich wykorzystaniu w czystej, surowej formie. Nadszedł czas na coś trudniejszego.
W czasie buszowania po necie znalazłam wiele, naprawdę wiele pięknych rzeczy, które były wykonane z pustych opakowań szklanych. Jest to alternatywa, dla nas-znudzonych nieciekawym, masowym wzornictwem ze sklepów. Chcąc uzyskać najciekawsze efekty musimy ciąć butelki. Jak to zrobić?
Niby nie trudno, ale gdy chcemy przerobić więcej niż jedną butelkę lub słoik, warto pokusić się o zbudowanie maszynki do cięcia.
Oczywiście maszynkę można kupić, ale....to wydatek od 20 do nawet 60$ co przy domowym majsterkowaniu i wykorzystywaniu niepotrzebnych już butelek, aby tanio mieć super ozdobę, chyba nie za bardzo się kalkuluje. Poza tym, nie znalazłam niżej przedstawionych maszynek w polskich sklepach, więc do kosztu samej maszynki jeszcze koszty wysyłki....robi się bardzo droga zabawka.


piątek, 3 maja 2013

DiY Drugie życie butelki cz.3


Tuningowanie pustych opakowań szklanych (butelek i słoików) nie ma w sumie końca. Co chwilka znajduję jakieś fajne pomysły. Wydaje mi się, że nigdy nie skończę tego tematu ;)  Żart oczywiście, ale bardzo ciężko jest mi rezygnować z niektórych pomysłów (a może jeszcze kiedyś do nich wrócę, po kolejnym długim weekendzie na przykład).
Teraz przedstawię Wam kilka ostatnich pomysłów na malowanie butelek i zabierzemy się w następnych postach za "poważniejsze" majsterkowanie. Do dzieła....





1. Śnieżne butle, wersja II

czwartek, 2 maja 2013

DIY: Drugie życie butelki cz.2

Puste butelki wykorzystywaliśmy już jako wazony.
Dzisiaj krok naprzód, czas się troszkę ubrudzić:) Będziemy malować.
Generalnie, jeśli chodzi o ozdabianie pustych opakowań szklanych, to są dwa sposoby malowania: Malowanie po wierzchu i od środka. Po wierzchu daje nam o wiele więcej możliwości, natomiast od wewnątrz pozwala uzyskać efekt pięknie błyszczącej, idealnie gładniej powierzchni. Wybór należy do Was.


1. Butelki jednokolorowe z wypukłym wzorem.



To banalnie prosty sposób na wykonanie cudnych dekoracji do Twojego domu, albo na prezent.