Trafiły w moje ręce stada przepalonych żarówek, aż żal nie przygarnąć, w końcu są na wymarciu.
Zastosowań w dekorowaniu multum, tylko jak się do nich dostać?
Dzisiaj, w pierwszym poście o przerabianiu żarówek, podstawa, czyli jak ją "opróżnić".
Wbrew pozorom operacja nie jest trudna, wymaga tylko odrobiny delikatności i cierpliwości, każda moja próba przyspieszenia kończyła się pęknięciem żarówki.
Więc do dzieła.
Potrzebne będą:
- Żarówka
- Szczypce, najlepiej z długie, cienkie i wygięte
- Mały śrubokręt lub jakiś szpikulec
- Nożyk do tapet
- Karton, w którym będziemy wykonywać całą operację
Z żarówki obcinamy nożykiem samą końcówkę (fachowo: styk doprowadzający)
Zostanie twardy plastik , który trzeba wydłubać za pomocą szpikulca i wyłamywać szczypcami
Następnie, bardzo delikatnie, trzeba zbić szklany słupek i wyciągnąć z środka żarnik.
Żarówka gotowa !
Jeśli Wasza żarówka jest biała (bo duże najczęściej takie są), nie przejmujcie się tym. I na to jest sposób. Wystarczy ocet i płyn do mycia naczyń. Czyścimy szczoteczką do butelek niemowlaków lub kawałkiem szmatki na ducie (taki czyścik mam ja)
Cała powłoka pięknie zejdzie
Teraz do roboty.
W następnych postach trochę inspiracji, co można z taką żarówką zrobić.
pierwsze foto:
tumblr.com
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz